2017-07-19

19 lipca 2017
Pobudka o 7 rano, o 8 jemy jajecznicę na maśle z trzech jajek i ruszamy w kierunku Mszany Dolnej. Na pierwszy postój planujmy stanąć na Turbaczyku, jednak siły i głód sprawiają, że stajemy dosłownie kilkaset metrów wcześniej. Wcinamy batona energetycznego i szybko docieramy na Turbaczyk skąd rozpościera się wspaniała panorama.

Schodzimy szlakiem zielonym i dochodzimy na skraj Poręby Wielkiej. Ostatkiem sił docieramy do Muzeum Władysława Orkana, tzw. Orkanówkę, które oczywiście zwiedzamy.

Przerwa nie dodała nam sił i zmęczeni docieramy do Niedźwiedzia, gdzie na rynku, na trawie przy pomniku Władysława Orkana urządzamy drugie śniadanie – tym razem kanapki z czekoladą.

Tutaj też zmieniliśmy plany i zakończyliśmy naszą wędrówkę. Busem dojechaliśmy do Mszany Dolnej, a dalej do Kasinki Małej, gdzie czekało nas jeszcze ostatnie podejście pod ośrodek w którym spędzimy ostatnie trzy noce.

Dzisiejszy dystans to `12,5 km + 2 km, 250 m + 200 m przewyższenia, czyli 19 pkt. do GOT.